Pandemia COVID-19 negatywnie wpłynęła na niemal każdy aspekt życia osób na całym świecie i całkowicie sparaliżowała normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Wielomiesięczna izolacja i liczne restrykcje szczególnie dotkliwie odbiły się na psychice ludzi, prowadząc do zwiększonej ilości diagnozowanych zaburzeń psychicznych oraz… uzależnień. Powodów takiego stanu rzeczy dopatruje się w wielu czynnikach – przedstawiamy niektóre z nich i tłumaczymy, w jaki sposób COVID-19 przyczynił się do wzrostu liczby osób uzależnionych w Polsce i na świecie.
Uzależnienia na świecie w czasie pandemii COVID-19
Aby lepiej zrozumieć, dlaczego w czasie pandemii koronawirusa zaobserwowano widoczny wzrost liczby osób uzależnionych, warto najpierw wyjaśnić, jak COVID-19 odbił się na naszym zdrowiu psychicznym. Pandemia była przede wszystkim wydarzeniem wyjątkowo stresującym – i to z mnóstwa powodów. W jej skutek nałożono szereg restrykcji i obostrzeń, które w znacznym stopniu ograniczyły kontakt jednostek ze swoimi bliskimi, przyjaciółmi czy innymi ludźmi. Taka przymusowa izolacja w dużej mierze przyczyniła się do ciągłego poczucia osamotnienia, frustracji i nudy, a w konsekwencji obniżenia ogólnego samopoczucia. Koronawirus wymusił także konieczność pracy zdalnej, która w przypadku wielu zawodów nie była możliwa, co wiązało się z obawą przed utratą stanowiska i źródła dochodów. Jeszcze innym i najbardziej oczywistym czynnikiem stresogennym był lęk przed chorobą bliskich lub swoją, a właściwie lęk przed potencjalnymi poważnymi powikłaniami. Przebieg COVID-19 często okazywał się być nieprzewidywalny, co jedynie nasilało negatywne emocje i strach.
Wszystkie te czynniki – stres, strach i znaczne ograniczenia w kontaktach międzyludzkich – sprzyjały nie tylko rozwojowi zaburzeń psychicznych, ale także właśnie nałogów. Używki różnego typu stały się sposobem na nudę, redukcję negatywnych emocji czy chwilowe zapomnienie o swoich problemach. Wiele osób próbowało również uciec w świat wirtualny, gdzie spędzało długie godziny w Internecie lub grało w gry komputerowe, nieświadomie i stopniowo wpadając w sidła uzależnienia.
Pandemia a wzrost liczby uzależnień – analiza globalna
Negatywny wpływ pandemii na nałogi i zwiększenie liczby osób uzależnionych zaobserwować można było w niemalże każdym kraju. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych sprzedaż mocnych alkoholi w marcu 2020 roku wzrosła o aż 75% w porównaniu do marca poprzedniego roku, natomiast w Wielkiej Brytanii – o 22%. Wzrosła również częstotliwość picia i ilość spożywanych trunków w przeciągu tygodnia.
W niektórych krajach, w tym krajach południowoafrykańskich, rządy zdecydowały się na wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na czas pandemii. Okazało się jednak, że osiągnięto tym efekt odwrotny od zamierzonego. Konsumpcja napojów wyskokowych rzeczywiście zmalała, jednak zamiast nich ludzie sięgali po inne, nielegalne substancje psychoaktywne, wpadając w sidła narkomanii. Wzrosła również ilość kradzieży trunków i nielegalnego handlu alkoholem.
Zmianę zaobserwowano także w sposobie picia czy zażywania narkotyków. Zauważono, że model ich spożywania zmienił się na bardziej ryzykowny – substancję przyjmowano częściej i w większych ilościach, ryzykując tym samym przedawkowaniem. Tendencję tą najdotkliwiej odczuły Stany Zjednoczone, gdzie śmiertelność w wyniku przedawkowania wzrosła w trakcie pandemii o 30% względem poprzedniego roku.
Oprócz wzrostu konsumpcji alkoholu i narkotyków, zaobserwowano również znaczny wzrost liczby nałogów behawioralnych. Uzależnienia tego typu najczęściej przybierały postać siecioholizmu, co miało związek z brakiem kontaktu z ludźmi. Niemożność spotkania się na żywo skłaniała ludzi do regularnego i coraz częstszego korzystania z mediów społecznościowych, co z czasem przekształciło się w nałóg. Wiele osób wpadło również w sidła uzależnienia od gier komputerowych i pornografii oraz zakupoholizmu, co mogło wynikać z wyrzutu endorfin, jakie dostarczało im kompulsywne powtarzanie tych czynności.
Jak pandemia wpłynęła na rozwój nałogów w Polsce?
Tendencja wzrostowa liczby osób uzależnionych w trakcie pandemii nie ominęła również Polski. W naszym kraju wzrost zaobserwowano przede wszystkim w konsumpcji alkoholu. Zmienił się również wspomniany wcześniej model picia na bardziej ryzykowny. Według niektórych badań, w trakcie pandemii odsetek ludzi, którzy pili minimum 6 standardowych jednostek alkoholu przy jednej okazji i co najmniej raz w tygodniu wzrósł do 17% i do teraz zmalał jedynie o 0,5%.
Niepokojący jest również fakt, iż znacznie więcej Polaków niż w trakcie lockdownu i przed nim twierdzi, że z powodu picia alkoholu zaniedbuje swoje obowiązki oraz że zażywa alkohol od rana po intensywnym piciu w dniu poprzednim. O prawie 3% wzrosła również liczba osób przyznających się do tego, że ich bliscy są zaniepokojeni ilością spożywanych przez nich trunków.
Warto także dodać, że pandemia nie wpłynęła jedynie na wykształcenie się nowych nałogów, ale także na pogłębienie uzależnień u tych, którzy już wpadli w ich sidła. Przez brak możliwości stacjonarnego udania się na terapię czy mityngi oraz duży stres, u wielu osób zaobserwowano nawrót choroby. Szczególnie narażeni na to byli ci, którzy dopiero co zaczynali leczenie.